Zainspirowany głosem dzieci, który wybrzmiewa w mediacjach rodzinnych z ich udziałem oraz zbliżającymi świętami, dzielę się pomysłem na prezent. Dzieci bardzo boleśnie przeżywają konflikt rodziców, nawet bardziej od rozwodu. Im dłużej trwa, tym większe niesie spustoszenie. Opowiadają o plecaku zmartwień, samotności, niepewności, obciążeniu psychicznym i że to nie fair, bo to nie ich konflikt. I o relacjach… dzieci za pomocą kamieni lub figurek tworzą układ ważnych dla nich osób. Zdarza się, że rodzica nie ma wśród kamieni… I ta cisza, która wtedy zapada…
Stąd przekonanie, że dzieciom możemy dać wiele poprzez relacje z drugim rodzicem, niezależnie czy żyjemy razem czy już nie. Tak więc jeśli:
- jest cudownie – zbierajmy te chwile jak skarby, będzie z czego czerpać w trudnym czasie
- jest trudno – rozmawiajmy więcej, bo często rozmawia się wtedy mniej
- nie dajemy rady – szukajmy miejsc i osób, które pomogą odzyskać spokój i kontakt z tym co dla nas ważne, dadzą odwagę do rozmowy i moc by także słuchać
- walczymy w sądzie lub poza – zróbmy krótką pauzę, rozważmy wszystkie koszty i czy naprawdę warto, bo na tej drodze często nie ma wygranych. Ostatni etap eskalacji konfliktu to „Razem w przepaść”. Może lepiej wsłuchać się w dzieci… wiele mogą powiedzieć … wtedy łatwiej zahamować i spróbować inaczej.
No i wiemy, że to zatrzymanie i zrobienie przestrzeni w konflikcie jest bardzo trudne. Ale tak to już jest z dobrymi prezentami, że trzeba się natrudzić. Wszystkiego dobrego na Święta.
0 komentarzy